czwartek, 14 stycznia 2016

Nowy serial telewizyjny “Shadowhunters” czyli “Nocni Łowcy”


Promocyjny plakat "Shadowhunters"
Dwa pierwsze odcinki nowego serialu „Nocni Łowcy” są już dostępne w internecie. Po pierwszych odcinkach można stwierdzić, że serial nie jest dokładnym odzwierciedleniem książki. Wydaje się jednak, że serial spełni oczekiwania czytelników Cassandry Clare (autorki 6 książek składających się na całość cyklu „Dary Anioła” na podstawie której napisano scenariusz). 

W pierwszych odcinkach poznajemy głównych bohaterów: artystycznie uzdolnioną córkę (wychowywaną przez samotną matkę - Jocelyn) - nastoletnią Clary (początkowo nieświadomą swojego dziedzictwa) i jej zabawnego przyjaciela Saimona oraz młodych nocnych łowców: niezwykle uzdolnionego Jace, jego partnera w walce - parabati Aleca oraz seksowną Isabelle, a także czarownika Magnusa.
 
Clary obchodzi swoje urodziny. Jej matka stara się jej powiedzieć prawdę, którą ukrywała przed córką długie lata. Niestety nie ma czasu wszystkiego wyjawić, ponieważ zarówno Jocelyn, jak i Clary zostają odnalezione przez poszukiwaczy Kielicha Anioła. Matka odsyła córkę w bezpieczne miejsce w ostatniej chwili. Sama natomiast w ostateczności połyka płyn, który wprowadza ją w stan śpiączki. 


Od tej pory zagubiona Clary nie wie komu może zaufać. Kiedy powraca do swojego zniszczonego domu - atakuje ją demon (wyglądający jak przyjaciółka jej matki). Z pomocą przychodzi jej Jace. 

Clary poznaje nowy - pełen demonów - świat. Zrobi wszystko byleby odnaleźć i odzyskać swoją zaginioną matkę, w czym obieca jej pomóc Jace.

Według mnie serial Nocni Łowcy charakteryzuje się:

- dobrą grą aktorską (między innymi naprawdę widać, że Alec darzy niechęcią Clary, a Jace jest nią zainteresowany),
- efekty specjalne są akceptowalne;
- wprowadzone zmiany w scenariuszu w stosunku do oryginału mnie nie irytują (na przykład podoba mi się rozwiązanie dotyczące siedziby Nocnych Łowców i sam Hodge), chociaż przypuszczam, że niektórych fanów cyklu "Dary Anioła" zmiany te będą irytować;

Nie wiem, czy dzięki scenariuszowi, ale bardzo polubiłam Saimona w tym serialu (bardziej niż podczas czytania książki).



Polecam wszystkim, którzy lubią fantastykę. Tych którzy czytali serię ostrzegam, że nie jest to dokładne odzwierciedlenie książki.